Najprostszym sposobem uzupełniania zapasów energii w baterii jest ładowanie przy użyciu specjalnego kabla podłączanego do standardowego gniazdka. Odpowiednia „przejściówka” pozwala na użycie prądu przemiennego AC. Ta opcja ładowania jest o tyle bezproblemowa, że znalezienie gniazdka 230V, np. we własnym garażu nie powinno nastręczać trudności. Pojawiają się one jednak, gdy pojazd nie może spędzić na danym miejscu postojowym zbyt wiele czasu. Ładowanie z gniazdka potrafi bowiem trwać nawet 21 godzin - tyle czasu potrzeba np. Nissanowi Leafowi. Wynika to z maksymalnej mocy możliwej do pobrania z gniazda domowego – gdzie przy 230V mamy maksymalnie 16A.
Dużo szybciej z uzupełnianiem zapasów energii radzą sobie szybkie ładowarki. To specjalnie zaprojektowane urządzenia, które dostarczają do pojazdu prąd stały (DC). Moc tego typu urządzeń sięga wartości 100kW a nawet 150 kW, a to przekłada się na możliwość uzupełnienia nawet 80% pojemności zasobnika w zaledwie pół godziny. Występują również „szybkie” ładowarki zasilane prądem zmiennym (AC), ich maksymalna moc może sięgać 47kW. Takie ładowarki lokalizuje się przede wszystkim w miejscach publicznych. Co z ładowaniem w domu? Kierowca może dokupić wallboxa, wymiernie skracającego czas uzupełniania zapasów energii. Ceny ładowarek zaczynają się, w zależności od mocy, od 2,5 tysiąca złotych, ale mogą one dojść nawet do kilkunastu tysięcy.
Type-2, CHAdeMO i CCS - różne standardy ładowania
Na rynku znanych jest kilka standardów ładowania. Najpopularniejsze i najczęściej spotykane są trzy. Type-2, (AC), Europejski, umożliwia ładowanie prądem jedno- i trójfazowym, a w trybie szybkim moc może dochodzić do 43 kW. Type-2 pozwala na dużo szybsze ładowanie niż w przypadku zwykłego przydomowego gniazdka. Nie jest to jednak najszybszy standard uzupełniania zapasów energii. W wariancie na prąd stały (DC) Type-2 występuje w rozszerzonej wersji CCS2 (combo2 ) gdzie napięcie najczęściej wynosi 400V a moc waha się w zakresie 22-100kW. Nie jest to kres możliwości tego standardu ładowania, gdyż zgodnie ze specyfikacją, ładowarki tego typu mogą pracować z mocą wynoszącą do 350kW. Jest to najpopularniejszy typ w przypadku samochodów europejskich. Standard ładowania Type-2 DC zawiera zintegrowany wtyk dla ładowania AC oraz dodatkowe piny do ładowania DC. W wariancie AC wykorzystywany jest w przydomowych ładowarkach, w wariancie DC w szybkich ładowarkach umieszczonych przy trasach.
Alternatywą do szybkiego ładowania w trasie jest trzeci typ ładowarek spotykanych na rynku - japoński standard CHAdeMO. Rozwiązanie to, spopularyzowane zostało przez Nissana Leafa. Ten typ ładowarki w nowym standardzie 1.2 pozwala uzyskać moc ładowania na poziomie dochodzącym do 200 kW.
Na rynku wyróżnić można jeszcze system CCS1 jest to system stosowany przez północnoamerykańskich producentów samochodów. Ładowarki typu 1 i Combo 1 znajdują się głównie w Ameryce Północnej i Środkowej, Korei i na Tajwanie. Z naszego europejskiego punktu widzenia ważniejsze są jednak ładowarki typu 2 i Combo 2, które można znaleźć w Ameryce Południowej, Europie, Afryce Południowej, Arabii, Indiach, Oceanii i Australii. Do ładowania prądem DC Japonia używa CHAdeMO. W wielu pozostałych krajach nie preferuje się jeszcze żadnego standardu, jednak powszechnie zaleca się używania Type 2 i Combo 2. W Unii Europejskiej zgodnie z dyrektywą 2014/94 /UE wszystkie punkty ładowania DC dużej mocy zainstalowane po 18 listopada 2017 r. Powinny być wyposażone przynajmniej w złącza Combo 2. Nie zabrania to jednak udostępniania innych punktów ładowania za pomocą np. CHAdeMO lub Tesla Superchargers.
Warto zauważyć, że możliwość szybkiego uzupełnienia zapasów energii nie jest darmowa. Koszt szybkiego ładowania na specjalnej stacji można porównać z kosztem paliwa do ekonomicznego samochodu z konwencjonalnym napędem spalinowym. Najtańszym sposobem ładowania samochodu elektrycznego jest ładowanie w domu. Zakładając, że cena prądu wynosi 0,55 złotego za 1 kWh (taka była średnia w Polsce w 2018 roku), pełne ładowanie nowego Nissana Leafa powinno kosztować około 22 złotych. Za tę kwotę auto jest w stanie pokonać realnie ok. 250 kilometrów. W ten sposób koszt pokonania 100 kilometrów wynosi niespełna 9 złotych.
Ładowanie w domu kosztuje 22 złote. Na stacji prawie dwa razy tyle!
Zakładając, że uzupełnienie 80% pojemności 40-kWh akumulatora trwa 30 minut, rachunek za wizytę przy ładowarce będzie opiewał na nieco ponad 38 złotych dla stałego klienta i ponad 73 złote dla klienta korzystającego jednorazowo z usług sieci. Tym samym, w pierwszym przypadku koszt pokonania 100 kilometrów sięgnie 19 złotych, a w drugim aż 36,5 złotego. Cena wynika m.in. z dodatkowych opłat występujących w sieciach operatorskich. To sprawia, że przy korzystaniu z szybkiej ładowarki powyżej 45 minut, a wolnej powyżej 180 minut, kierowca zaczyna płacić nie tylko za prąd. Płaci też za czas spędzony przy urządzeniu. Stawka za minutę sięga nawet 40 groszy. A to w zasadniczy sposób zwiększa koszt ładowania samochodu elektrycznego.
A w jaki sposób ładować baterię, aby zapewnić jej długą żywotność? Tego dowiesz się z tego artykułu:
http://emobilitypoland.pl/ladowanie/jak-odpowiednio-ladowac-baterie.