Co mówią przepisy o paleniu gałęzi w ogrodzie?
Porządkowanie ogrodu zawsze powoduje, że powstaje wiele odpadów, z którymi nie ma zazwyczaj co zrobić. Liści znacznie łatwiej się pozbyć, bo wystarczy je zgrabić i spakować do dużych worków, jednak z gałęziami sprawa nie wygląda już tak kolorowo. Ciężko je spakować do worka, bo ostre końcówki mogą go uszkodzić, a więc ta opcja nie jest skuteczna. Można kupić rozdrabniacz do gałęzi, ale jest to inwestycja dość spora i nie każdy chce wydawać dodatkowe pieniądze na taki sprzęt. Najprościej jest spalić wszystko, ale niestety przepisy tego zabraniają. Dotyczy to zarówno działek rekreacyjnych, jak i ogrodów znajdujących się na własnej posesji.
Palenie jest zabronione z paru względów, a mianowicie chodzi o produkowanie smogu, smrodu oraz przeszkadzanie sąsiadom. Jeśli ktoś rozpali ognisko, a dym będzie rozprzestrzeniać się na ulicę czy posesję sąsiada, to może on wezwać odpowiednie służby i dociekać swoich praw w sądzie.
Czy można rozpalić ognisko na ogródku?
Przepisy nie zabraniają jednak rozpalenia ogniska, o ile zostaną zachowane procedury przeciwpożarowe, a zadymienie nie będzie przeszkadzać sąsiadom, przechodniom czy kierowcom na ulicy. W ten sposób można pozbyć się gałęzi, ale oczywiście należy rozpalić niewielki ogień. Rozpalając ognisko najlepiej użyć wysuszonego drewna, którego wilgotność nie przekracza 20%. Wówczas podczas palenia będzie wydzielana minimalna ilość dymu. Zatem dobrze jest przetrzymać gałęzie do kolejnego roku, by przeschły.
Przepisy przeciwpożarowe wskazują także, że palenie odpadów ogrodowych jest możliwe, jeśli zostaną zachowane odpowiednie środki ostrożności, a gmina nie przeprowadza selektywnej zbiórki bioodpadów. Należy jednak taki ogień rozpalić z dala od instalacji i urządzeń, by nie naruszyć przepisów.
Jak zgodnie z przepisami pozbyć się bioodpadów?
Na koniec sezonu ogródkowego jest dość sporo odpadów, ale można ich pozbyć się bez konieczności rozpalania ogniska. Przede wszystkim warto zrobić sobie w ogródku kompostownik, do którego można wrzucać pozostałości roślinne. Po dwóch sezonach tworzy się z takich odpadów ziemia, którą można użyć do sadzenia.
Można odpady spakować do worków i zawieźć do PSZOK-u. Warto też sprawdzić, czy gmina nie prowadzi selektywnej zbiórki bioodpadów, bo często mieszkańcy nie mają takiej wiedzy, że można pozostawić worki w ustalonym miejscu, a zostaną one odebrane przez odpowiednie służby. O innych ciekawych rozwiązaniach można przeczytać na Ogarnij Ogród. Jest wiele opcji, które można zastosować, a przy tym nie trzeba kombinować i obchodzić przepisów rozpalając ognisko. Z liści można przygotować ziemię lub ściółkę, a niektóre gałęzie nadają się do zabezpieczenia roślin wrażliwych na niskie temperatury.
Jaka kara grozi za palenie gałęzi w ogrodzie?
Choć przepisy o zakazie palenia odpadów na ogródku obowiązują od 2012 roku, to wiele osób ich nie przestrzega. Nie zawsze sąsiedzi wzywają służby, a więc wielu osobom nie zdarzyło się otrzymać kary. Jednak czasami są one nakładane, a można nawet liczyć na 5000 złotych grzywny.
Najczęściej jednak policja lub straż miejska pouczają osobę palącą gałęzie czy liście, lub wystawiają mandat w wysokości 500 złotych. Dotyczy to osób, które złamały przepisy po raz pierwszy.